Witam szanowna sąsiadko.
Wiem, że jesteś, pamiętam, widziałem Cię gdy przepływaliśmy obok Twojej wyspy.
Mam nadzieję, że mój list dotrze do Ciebie i że będziesz miała jak odpowiedzieć.
Tak, moja droga, podobnie jak i Ty jestem rozbitkiem. Ot, płynąłem sobie statkiem wycieczkowym, aż nagle wszystko spłonęło, utonęło - i tylko ja jeden wylądowałem na tej cholernej wysepce.
Moja wyspa jest niewielka, ale w pełni zaspokaja moje potrzeby. Mam słodką wodę, banany i jakieś inne owoce, których jeszcze nie próbowałem, jest troszkę zwierząt. Z pozostałości po statku udało mi się zbudować dom i podstawowe narzędzia. Jakoś sobie żyję.
Do napisania, mam nadzieję.
Pozdrawiam;
Rozbitek
P.S
Skoro stare życie pozostawiliśmy za sobą - nadaj mi proszę jakieś imię.
P.P.S
Do listu dołączam długopis i parę kartek, gdybyś Ty takowych nie miała. Mam nadzieję, że całość dotrze do Ciebie w miarę dobrym stanie.
6 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Hmm... Powiem tak- pomysł oryginalny. Wykonanie wyobrażałam sobie nieco inaczej, ale to już inwencja autora. Trzymam kciuki. Pozdrawiam!
Prześlij komentarz